Moim ojcem jest komiks, a wybranką serca jest salsa.
Komiks towarzyszył mi od dziecka, jako sekwencja obrazków łączonych i poruszanych za pomocą wyobraźni. Jest to dla mnie forma sztuki, która łączy obraz i tekst, by opowiadać historie. Jest jednocześnie mniej dosłowna od filmu i mniej abstrakcyjna od tekstu, a najciekawsze dzieje się pomiędzy kadrami, gdyż te miejsca wypełnia treścią nasz mózg. W komiksie łączę przyjemne z pożytecznym, ponieważ prowadzę z niego także zajęcia w szkołach (komiksy znajdują się na listach lektur). Ponieważ komiksy są na każdy temat, mogę z nich czerpać wiedzę o świecie równolegle z książkami i filmami. Preferuję tematykę filozoficzną, biograficzną, historyczną oraz adaptacje literackie.
Salsa jest odkryciem dorosłego wieku. Początkowo były to radosne rytmy przyjemnie brzmiące w uchu, by potem stopniowo zwabić mnie do kolorowego świata muzyki, tańca, historii, mitologii i instrumentów, który wciąż poznaję. W wielkim worku z napisem salsa kryją się dziesiątki styli muzycznych i tanecznych, które powstały na skrzyżowaniu kultury europejskiej i afrykańskiej na Karaibach, głównie na Kubie. Niektóre z kroków i ruchów mają ukryte znaczenia i odnoszą się do kubańskich bóstw, inne opowiadają proste historie, jeszcze inne mają walor wyłącznie zabawowy. Moją ulubioną odmianą salsy jest tzw. cubana, która należy do tańców ulicznych, tańczy się ją po kole do wesołej i raczej szybkiej muzyki i która jest kwintesencją radości.